Kupno mieszkania od dewelopera jest spełnieniem marzeń wielu ludzi. Niestety, samo zapłacenie za nie nie oznacza tego, że będziemy mogli się wprowadzić – po pierwsze bowiem będzie ono w tak zwanym stanie deweloperskim, a po drugie – będziemy je wpierw musieli odebrać, a więc podpisać protokół odbioru, dostać klucze i stać się prawnym jego właścicielem. To drugie jest bardzo istotnym etapem kupowania mieszkania – dlaczego?
Z jakich powodów warto przyłożyć się do odbioru mieszkania od dewelopera?
Oczywiście, pogłoski o tym, że deweloper ma obowiązek udzielać przynajmniej 3-letniej gwarancji na całą inwestycję jest prawdziwe. Nie wiąże się jednak z wnętrzem naszego mieszkania i elementami typowymi dla niego, a raczej z całym budynkiem, jego konstrukcją oraz ewidentnymi błędami w jego rozplanowaniu czy też projekcie. Właśnie dlatego wiedzmy, że po podpisaniu protokołu jesteśmy zdani na siebie, a wszelkie poprawki będziemy musieli robić nie tylko na własną rękę, ale i za własne pieniądze.
Co zrobić, aby być zadowolonym z odbioru mieszkania od dewelopera?
Przystępując do odbioru musimy pamiętać, aby podejść do tego racjonalnie i na „chłodno”. Wiadome jest, że jest to chwila, na którą czekaliśmy od bardzo dawna, a ekscytacja związana z możliwością zamieszkania w swoim własnym lokum jest na tyle duża, że może przyćmić tę właśnie racjonalność. Musimy się na to zdobyć i spojrzeć na wszystko tak krytycznie, jak się tylko da – deweloper ma czas i nie musimy podpisywać umowy w kilka minut. Zwłaszcza, że nie kupujemy ubrania czy nawet samochodu, a bardzo drogie mieszkanie. Oto wskazówki, które pomogą nam w pozytywnym odbiorze mieszkania i zapewnieniu sobie pełnej satysfakcji z niego:
- zadbajmy o to, by sprawdzić wszystko – jeżeli obawiamy się, że zapomnimy o czymś, przygotujmy sobie listę, która pomoże nam zwrócić uwagę na najmniejsze detale – pamiętajmy, że diabeł tkwi w szczegółach, a deweloper musi naprawić również najmniejsze defekty.
- nie wybierajmy się w pojedynkę – na odbiór mieszkania zabierzmy ze sobą inną osobę, najlepiej taką „z zewnątrz”, w pełni neutralną. Idealną sytuacją byłoby zabranie ze sobą kogoś, kto pracuje w branży remontowej i doskonale wie, jakie pytania zadawać, na co zwrócić uwagę i jak sprawdzić najważniejsze aspekty czysto techniczne.
- zadbajmy o dobry termin – nierozsądne jest wybranie się na oględziny mieszkania późnym wieczorem. Zadbajmy o to, aby mieszkanie było dobrze oświetlone przez światło słoneczne – to właśnie w nim najłatwiej jest dostrzec wszelkiego rodzaju defekty.
- sprawdźmy podstawy – istnieje sporo rzeczy, które możemy sprawdzić na własną rękę. Możemy, a nawet powinniśmy. Podłączmy laptopa sprawdzając, czy w gniazdkach jest prąd, sprawdźmy połączenie z Internetem (również gwarantowane przez wielu deweloperów), ale też szczelność drzwi i okien. Za pomocą zwykłej piłeczki jesteśmy w stanie określić, czy podłoga jest równa, a najzwyczajniejsza ekierka pozwoli nam sprawdzić, czy zachowane są kąty w rogach mieszkania.
- sprawdźmy balkon – jest on czymś, co ludzie bardzo często pomijają przy odbiorze mieszkania, skupiając się na lokum samym w sobie. Właśnie tam najczęściej budowlańcy popełniają błędy – zwłaszcza w posadzce i przy projekcie parapetów. Balkon powinien spełniać takie same standardy, jak samo mieszkanie i traktujmy go jak dodatkowe pomieszczenie, a nie jako „gratis od dewelopera”.
Podsumowanie
Choć intencją, jaką ma każdy deweloper oddający kupującemu mieszkanie do użytku jest dostarczenie mu go w jak najlepszym stanie, ekipa budowlana bardzo często popełnia błędy – czasem mniejsze, czasem nieco większe. Warto zadbać o to, aby tych błędów nie było w mieszkaniu kupionym przez nas. Jedynym momentem, w którym wychwycenie ich będzie miało dla nas znaczenie jest ten, w którym będziemy odbierać to lokum. Dlatego też zadbajmy, aby odpowiednio się do tego przygotować i sprawdzić absolutnie wszystko, wliczając w to nawet najmniejsze detale. Pamiętajmy, że przy tym prawo jest po naszej stronie, a my musimy dostać mieszkanie, które będzie nas w pełni satysfakcjonować, bez kompromisów. Zwłaszcza, że zapłaciliśmy za nie niemałe pieniądze.